Jest, jest pogoda! Dziś Chor Virap i widok na Ararat. W ósmym dniu pobytu w Armenii! Jeśli decydujecie się na wyjazd w październiku, musicie liczyć się z mgłami i złą pogodą w górach. Tatev przepadł, ale stuknę go od strony Iranu. Kiedyś.
Dojazd taxi (noga żony). Polecam taksiarza: Władymir – spokojny, małomówny, uczciwy, starszy (003795102043, a z Armenii 095102043). Sprawdziłem jeszcze dwóch. Pierwszy chciał 10 000 dram z krótkim postojem, drugi 6000 dram z oprowadzeniem po świątyni. Jednak po tym jak, dzień wcześniej, wywijał mi ormiańską biblią podczas szaleńczej jazdy po Erewaniu (dwa razy o krok od stłuczki), musiałem z tej opcji zrezygnować. Wiecie: pieniądze albo życie.
Widok Araratu niezapomniany – 4300 metrów z płaskiego do wierzchołka. Kartki, które wszędzie sprzedają, ze świątynią niemal pod wierzchołkiem góry, to fotomontaż.
O 12.00 od strony tureckiej (około 500 metrów) dochodził głośny śpiew muezina. Psipadek??
Ceny:
Taxi Erewań – Chor Virap (2h postój) – Erewań: 8000 dram
Taxi Erewań – Chor Virap (3h postój) – Erewań: 10 000 dram (opcja)